Kurczak po podkarpacku i ..i....knedle :)
W kuchni od rana słyszę muzykę i czuję zapach wyjątkowego dania. Słyszę i czuję, czyli żyję. W sumie nie najgorszy początek dnia. Wiadomo, że pisanie o czymś, że jest smaczne nie ma sensu, trzeba zrobić i tyle. Ja, jako wybitny smakosz gorąco polecam i przekazuję klawisze Ani, bo wiadomo kto w naszym domu jest odpowiedzialny za dział kulinarny ;)