Jakby kogoś interesowało to u nas wszystko dobrze 😉 Lipiec smaży okrutnie, w momencie kiedy piszę tego posta mamy 150 C w cieniu. Mógłbym jeszcze napisać w co jestem ubrany, ale to chyba nie ten kierunek. Sezon w pełni, dom pełen gości, więc wszystko tak jak powinno być.
Jedynym minusem upałów jest to, że nie wędzimy:/ Za to jak tak dalej pójdzie to zaczniemy smażyć na parapetach. Dobra, bo my tu gadu gadu a tu przepis trzeba wysmarować i wracać na leżak…ta, jasne;p
PS. Jeżeli ktoś z Was planuje jesień w Gęsim to zapraszam do rezerwacji. Mamy już pierwsze telefony :)))
Sernik
1kg białego sera
3 jaja
6 dkg masła
25 dkg cukru, cukier waniliowy
1 budyń śmietankowy
herbatniki lub biszkopty
kwiatki lawendy – esencja
Ser zmielić, włożyć do rondla, dodać masło, cukier, cukier waniliowy, jajka, dodać 4 łyżki esencji z lawendy. Wszystko zmiksować. Podgrzewać na małym ogniu mieszając, aż masa zrobi się całkowicie rzadka. Wówczas, nadal mieszając stopniowo dosypywać budyń. Podgrzewać aż z masy będą się wydobywać „bąbelki” powietrza i dodać optymalnie świeżych kwiatków lawendy. Wylać do tortownicy wyłożonej herbatnikami, przestudzić, wsadzić do lodówki. Można posypać kakao lub cukier puder.
Smacznego!