Gęsi Zakręt & Guido
Nie jest żadną tajemnicą, że przyjaźnimy się i wspieramy z ekipą Guido.
Początki Gęsiego to również początek naszej znajomości, to właśnie od Marcina
kupowaliśmy pierwsze ozdoby do naszego domu, w czasie kiedy jeszcze go nie było
:). Znajomi często żartowali na temat naszego zagracania mieszkania gadżetami,
które miały się znaleźć w naszym "pięknym" domu, który można było zobaczyć tylko
na kartce. Właściwie to nawet rysunek, jak dom ma wyglądać, też nie był skończony ....
Siedzimy w tych Bieszczadach i......wędzimy!
Zimowe wędzenie różni się znacznie od wędzenia na przykład latem, boooo kurcze zimno jest ;)
Pewnie to ostatnie wędzenie w tym roku, a tym samym kończymy okres testów, pierwszych doświadczeń, pierwszych mięsnych porażek i pierwszych wędzonych statuetek, buhahahaha. Temat bardzo nam się spodobał, więc brniemy dalej: mamy nową wędzarnię do działań hurtowych i kilka przepisów do zdobycia rynków światowych. Plan jest taki, że od nowego roku nasze wędlinki wchodzą na stałe w zestaw śniadaniowy. Pewnie Biedronka odczuje, jak to kiedyś mówił mój były szef, "tąpnięcie na rynku " ale trudno.
Zima na Gęsim Zakręcie!
Pisać to tu wiele nie ma co, zrobiła się zima i chciałem Wam pokazać kilka porannych fotek zrobionych po odwiezieniu Amelii do szkoły. Nie bacząc na niesprzyjające warunki atmosferyczne, na opóźnione śniadanie, zrobiłem to tylko dla Was ;p
Rosolin
Nie mam zamiaru lansować się na wielkiego przewodnika czy znawcę regionu ale pewnie co jakiś czas będę pokazywał miejsca, mniej lub bardziej znane w Bieszczadach.
Rosolin należy zdecydowanie do tych mniej popularnych a w niektórych przewodnikach zabrakło nawet wzmianki o tym miejscu.