I jest, ta w kalendarzu, i ta za oknem już trochę też. Miałem w planach połoniny, ale coś nie mogę znaleźć czasu, żeby wyskoczyć na dłużej w góry, normalnie zawsze coś. Dlatego póki co, dzisiaj najbliższe okolice Gęsiego czyli Zadwórze City 🙂 Wszystkie zdjęcia zostały zrobione jednego poranka w odległości do 30 minut piechotą… Tak, trzeba iść. Tak, jestem trochę cięty jak usłyszałem, że nie ma gdzie u nas spacerować 😉 Prawda jest taka, że mieszkam tu siedem lat i najbliższa okolica wciąż mnie zaskakuje…w sumie ta dalsza też…aaa najbardziej ta, w której jestem pierwszy raz 😉 Generalnie to dobrze jest być i widzieć.

Łąki, które czasami wydają się banalne, o poranku wyglądają genialnie; do tego odgłosy rykowiska. O tej porze roku wystarczy odrobina szczęścia, żeby zobaczyć pięknego jelenia czy koziołka albo ich kobity. Nie mam bladego pojęcia jak można strzelać do tych zwierząt i jak to jest możliwe, że można to robić w trakcie godów! Taka dygresja mi tu wyszła, echch :/   Szkoda gadać, w sensie pisać. Woda na zdjęciach to żeremie bobrów, które od jakiegoś czasu zrobiło się bardzo okazałe, dzięki czemu zawsze coś tam się dzieje ciekawego 😉 Zobaczymy jak to sobie wyjdzie, ale plan jest taki, że następne foty z połonin…a może w końcu jakiś przepis Ani…hmmm zobaczymy 😉